Pani Aleksandra napisała: Czy w takiej sytuacji – organizowania urodzin w restauracji – powinniśmy jako gospodarze zapewnić „pełne” wyżywienie dla gości, tzn. np. kolację, deser, napoje, czy też można zamówić same przekąski i napoje oraz np. tort, natomiast jeżeli ktoś będzie głodny, to może dodatkowo zamówić coś na własny koszt?
Mamy obowiązek zapewnić pełne wyżywienie tylko tym zaproszonym przez nas osobom, które przyjechały z daleka. Forma przyjęcia urodzinowego jest całkowicie dowolna (może być np. tylko na słodko, może to być przyjęcie typu lampka wina czy herbatka).
Jeśli odbywa się ono w restauracji goście mogą w ramach sprawiania przyjemności jubilatowi ubogacać je zamawiając od siebie coś dodatkowego dla wszystkich.
Można też po np. 2 godzinach oficjalnie zakończyć przyjęcie nie nakłaniając towarzystwa do opuszczenia lokalu i samemu w nim pozostając. Oczywiste jest, że w tej nieoficjalnej część przyjęcia urodzinowego każdy będzie już płacił za siebie.
Mam pytanie o damy – ciąg dalszy. Proszę o ocenę sytuacji.
1/ Czy damie wypada lizać loda językiem? Co zrobić, gdy sprzedawcy nie dołączają stosownej łyżeczki? I czy damie w ogóle wypada jeść loda na ulicy (lub: jeść cokolwiek na ulicy)?
2/ Czy damie wypada prowadzić samochód, czy raczej prawdziwa dama powinna być „wożona”? I czy dama powinna sama tankować samochód?
3/ Jak ma się zachować kobieta-specjalista, która jest w delegacji ze swoim szefem, i on ją zaprosi na kolację do restauracji, w której byliby we dwoje (podkreślam, że jedynie służbowo). Czy powinna odmówić, czy też nie? Czy damie wypada chodzić do restauracji z obcymi mężczyznami?
Panie Doktorze – bardzo dziękuję za odpowiedź, ta kwestia „nie dawała mi zasnąć”. O zasadzie, że należy zapłacić za pełne wyżywienie wiedziałam, natomiast tutaj raczej nie będzie takich osób. Nie wzięłam pod uwagę tego, że goście mogą też coś kupować dla wszystkich, a w zasadzie sama tak zrobiłam ostatnio, kiedy byłam na urodzinach koleżanki. W żadnym wypadku jednak nie zamierzam na to liczyć.
Jak w takim razie elegancko zakończyć takie przyjęcie, żeby potem pozostać w lokalu? Przecież nie powiemy: „Uwaga uwaga, od teraz wszyscy płacą za siebie!”, ale jeśli nie damy jakoś wyraźnie znać, to goście będą pewnie oczekiwać, że będziemy za nich płacić…