To jest kłopot. Nie jest to wcale łatwe.
Czasy mamy coraz bardziej sproletaryzowane.
Mieszkam w Warszawie, a zatem mam nieco ułatwioną sytuację.
Źródłem nadzwyczajnych frykasów, z których korzystam niestety od „wielkiego dzwonu”, są dla mnie trzy miejsca.
Kultowy „Bazar na Polnej”. Za komuny był to bazar dla dyplomatów. Wtedy chadzałem tam z żoną też „od wielkiego dzwonu”, by kupić prawdziwy wiejski biały ser i wędzonego łososia (który był prawdziwy, bo jeszcze nie było hodowlanego i nigdzie w Polsce nie był, poza takimi miejscami, dostępny). W latach dziewięćdziesiątych bazar zniszczono, a tym którzy na nim sprzedawali zaproponowano przeniesienie się do wybudowanego specjalnie na tę okazję budynku. Przeniosło się tam kilkunastu kupców. Coraz bardziej podupada, bo jest coraz mniej amatorów różnych frykasów. I tak np. jagnięcina, która jeszcze niedawno była w ciągłej sprzedaży teraz jest tylko na zamówienie.
Drugi kultowy bazar – „Bazar na Olkuskiej”, który istnieje od 2 lat i nawiązuje do tradycji „Bazaru na Polnej”. Powstał w starym warsztacie samochodowym i na miejscu skupu złomu. Ma nieco inne towary niż „Bazar na Polnej” i o wiele większy asortyment, Są tam, między innymi: najwyższej jakości wołowina, kurczaki i indyki zagrodowe, kaczki zagrodowe, jagnięcina, artykuły arabskie, z Francji, z Włoch, szeroki wybór nietypowych ryb słodkowodnych i morskich.
Trzeci punkt to rosyjski sklep Matrioszka, który niestety przeniósł się do Piaseczna (ale można tam kupować przez internet (może z wyjątkiem mrożonek). Sklep sprzedaje artykuły spożywcze z wszystkich prawie krajów, które wchodziły kiedyś do ZSRR, a więc z Rosji, Gruzji, Armenii itd.
Są tam więc praktycznie wszystkie gatunki kawioru, kraby i inne frutti di mare, rewelacyjne wędliny (kiełbasy typu salami), herbaty, dziesiątki gatunków po ręcznie robione z jagnięciny pielmieni i wiele innych towarów.
Wysokiej jakości wołowinę można nabyć również w jednym ze sklepów w Hali Koszyki. Swego czasu były tam też organizowane (może będą też przez Świętami) specjalne kiermasze. Jest też kilka drobniejszych sklepów z żywnością – ale one zmieniają się na bieżąco, więc ciężko określić jaki teraz tam jest asortyment.
Dobre produkty z bliskiego wschodu sprzedają też w sklepie + restauracji Maho na Okęciu (Krakowska). Są więc mięsa typu baranina, jagnięcina.
Jednak to cały czas szukanie, sprawdzanie, wybieranie. Ciężko o jedno idealne miejsce.
Ten wpis utwierdza mnie w przekonaniu, że po dobrej jakości rzeczy (z różnych kategorii) trzeba w pierwszej kolejności udawać się do internetu i tam szukać małych sklepów, które sprzedają produkty, na które nie ma popytu w supermarketach i centrach handlowych.