Nowa klasa średnia i zachowania honorowe

Jak wspominałem już o tym w starym blogu jestem w trakcie pisania książki pt. „Kodeks honory XXI wieku. Savoir vivre wobec zachowań niewłaściwych, niestosownych, niegodnych i obraźliwych”.
Człowiek posiadający tę cnotę pewnych rzeczy nigdy nie robi, a pewne zobowiązany jest zrobić. Jeżeli trafi mu się jednak pomimo wszystko z jakiś powodów, iż zachowa się w sposób sprzeczny z honorem przeprasza za to (niekiedy publicznie) i naprawia wszelkie negatywne skutki swojego zachowania.
Honor jest cnotą właściwą dla człowieka, dla którego savoir vivre jest jego sztuką życia.
Kiedyś był integralnym elementem życia szlachty, przede wszystkim ziemiaństwa, i arystokracji.

Obecnie trudno wyobrazić sobie bez niego nową klasę średnią. Postępowanie sprzeczne z honorem, takie czy inne nas kulturowo i moralnie dyskwalifikuje.
I nie chodzi tu tylko o jakieś wielkie sprawy. Człowiek honorowy unika bowiem jak ognia zachowań niewłaściwych (nie mówiąc już o zachowaniach niestosownych, niegodnych i obraźliwych) takich choćby jak: nieuprzejmość, nieżyczliwość, nietakt, brak grzeczności, niegrzeczność, poufałość, lekceważenie, złośliwość, kpina, drwina, szyderstwo, arogancja, impertynencja, afront, despekt, dyshonor.
Będę o tym dużo pisał w tym blogu.

http://www.savoir-vivre.com.pl/

9 odpowiedzi na „Nowa klasa średnia i zachowania honorowe

  1. Anna pisze:

    Szanowny Panie Doktorze,

    proszę o ocenę sytuacji, której jestem świadkiem.
    Mamy trzy osoby: Panią A, Panią B i Pana C. Wszystkie te osoby sa dyrektorami tego samego szczebla, nie ma między nimi podległości. Pani B i Pan C są dodatkowo prywatnie zaprzyjaźnieni. Wszyscy pochodzą z jednego miasta, pracują w jednej instytucji. Pani A ma najkrótszy staz na stanowisku dyrektora, ale jest to staz ok 8 letni (vs 10lat u Pani B i 14lat u Pana C) . Pan C jest dysponentem samochodu słuzbowego.
    Dyrektorzy często jeżdża na różnego rodzaju narady, spotkania do swoich zwierzchników. Sa tez wyjazdy na szkolenia. To sa wszystko wyjazdy do innych miast.
    Jak zareagować gdy, Pani B i Pan C jeżdżą razem słuzbowym samochodem, a Pani A, w związku z brakiem propozycji z ich strony, pociągiem? Jak zareagować, gdy razem wychodzą z hotelu w Warszawie o godzinie 22 i Pan C i Pani B udają się na parking do samochodu, a Pani A do taksówki na pociąg. Wszyscy udają sie do tego samego miasta oddalonego o ok. 400km od Warszawy, a więc przed nimi droga długa, do tego w nocy. Nigdy między nimi nie było konfliktu, Pani A w niczym im nie zaszkodziła. Gdy Pan C nie może lub nie jest zapraszany na to samo spotkanie, obie Pani zawsze jeżdżą razem, czy to pociągiem, czy to samochodem służbowym. Pani A czasem również jeździ z Panem C, który ją zaprasza, ale nigdy nie jest to układ taki, ze jadą w trójkę. Obserwujemy tę sytuację z niesmakiem. Bo rzeczywiście Pani A jest dużo młodsza, ok. 20 lat od Pana C, ma nieco krótszy staż, ale ja osobiście, gdybym była dyrektorem i jechała w to samo miejsce z pracownikiem zajmującym najniższe stanowisko w firmie, dużo młodszym od siebie, zabrałabym go z sobą. To tak wygląda jakby nie była godna ich towarzystwa. Jakby ją lekcewazyli. Przy czym nie jest to jakaś osoba niekulturalna, nieszczera, wręcz powiedziałabym, że subtelna, wrażliwa i po prostu dobra. A jest to zdanie nie tylko moje, ale pozostałych dyrektorów również. Jest to jedyna forma negatywna w ich kontaktach, gdyż poza tym relacje są pozytywne. Można założyc, że Pani A mogłaby jakoś wkręcić się do jazdy z nimi, ale raz usłyszała od Pana C, że oni „jadą razem, a Ty skoczysz sobie pociągiem”. Tutaj chyba nic nie da się zrobić, trzeba to akceptować, choc ja się zastanawiam czy w jakiś delikatny sposób nie powinna odpłacić pięknem za nadobne (wiem, wspaniałomyślność…hmm). Ale tak z klasą.
    Jak Pan ocenia taką sytuację? Zachowanie Pani B i Pana C? Czy, mówiąc wprost, są to ludzie niekulturalni? (Oni mają się za najwyższych lotów, elita klasy średniej a może jeszcze wyżej…) Jak Pan zachowałby się na Jej miejscu?
    Pozdrawiam
    Anna

  2. krajski pisze:

    Niebawem odpowiem.

  3. Anna pisze:

    Szanowny Panie Doktorze,

    czy mogę nieśmiało się przypomnieć?

    Pozdrawiam
    Anna

  4. krajski pisze:

    Przepraszam. Jutro zareaguję.

  5. Maria Floriańska pisze:

    Panie Doktorze,
    Czy sztuka pisania bezbłędną polszczyzną, włączając w to poprawną interpunkcję, nie należy także (w pewnym sensie) do savoir-vivre?
    Z pozdrowieniami
    Maria

  6. A czy złośliwość jest cnotą savoir vivre?

  7. Maria Floriańska pisze:

    Ja się do Starowieyskiego bynajmniej nie umywam. Bywam autorytetem — także w wąskiej dziedzinie, ale całkiem odmiennej — jednak bez akcentu popularyzacji 🙂 Ten ostatni nakłada pewien obowiązek względem społeczności, nie uważa Pan Doktor?

  8. Julita pisze:

    Panie Doktorze,

    na wstępie chciałabym Panu podziękować za tak ciekawe przedstawianie tematu savoir vivre.
    Proszę o odpowiedź na następujące pytania:
    1. Co powinna zrobić nastoletnia dziewczyna, witająca się z dorosłym, 30-letnim mężczyzną? Powinna, jako kobieta, wyciągnąć rękę na powitanie pierwsza, czy też, jako osoba młodsza, poczekać na reakcję ze strony mężczyzny?
    2. Czy owa dziewczyna może wyciągnąć pierwsza rękę, dziękując starszej od siebie kobiecie za wizytę w jej domu lub nauczycielce za pomoc?

    Z góry dziękuję za odpowiedź.

  9. Trykotka pisze:

    Był zjazd, odbywający się daleko od naszego miasta, z fatalnym dojazdem. Jeszcze nie zagłosowano na kolegów, z którymi przyjechałam, a postanowiłam, że wracam wcześniej, bo ktoś nagle zaproponował mi miejsce w samochodzie. Koleżanka miała już bilet powrotny, mnie groziło, że nie dostanę biletu (rezerwacje). Pojechałam tym autem. W tym czasie, w trakcie głosowania do jakiejś komisji tej koleżance – kandydatce zabrakło 1 głosu. Zadzwoniłam do niej i przeprosiłam, że nie zostałam, a ona wyjaśniła, że zachowałam się niestosownie, bo to nie wycieczka i trzeba było dotrwac do końca. Jest jej przykro, jest urażona. Nie ma dwóch zdań – ona ma rację. Ja podjęłam swoją decyzję, zanim pomyslałam: cóż mogę powiedzieć, na zjeździe był bałagan, wszystko się opóźniało i przeciągało – nie traktowałam tego z nalezną powagą. Teraz koleżanka w rozmowie była miła, ale mam wrażenie, że jednak straciłam dobrą koleżankę. Jak sie teraz zachować?

  10. Bardzo lubię czytać Pana wpisy. Na wiele pytań znalazłem odpowiedzi. Pozdrawiam

Dodaj komentarz