Jeden z naszych czytelników opisał, onegdaj, przebieg uroczystego obiadu dla grupy polskich pracowników naukowych, doktorantów i studentów, który odbył się na zakończenie ich zagranicznego naukowego pobytu.
Ubrani byli byle jak, w wielu wypadkach jak na działkę pracowniczą (tylko jeden mężczyzna miał na sobie marynarkę i krawat, a tylko studentki założyły eleganckie sukienki), a ich zachowanie przypominało zachowanie przeciętnych nastolatków (np. panowie zupełnie nie zwracali uwagi na to, że są panie, nie odsuwali im krzeseł, nie usługiwali im w żaden sposób).
Gdy kończyłem studia w latach osiemdziesiątych, moi profesorowie zawsze pojawiali się w garniturach i krawatach (nigdy nie widziałem żadnego w innym stroju, nawet, gdy odwiedzałem profesora w domu). Gdy na wyjeździe naukowym szliśmy z profesorem do kawiarni, by napić się kawy profesor tak bardzo wyglądał na profesora, ważną personę, że zawsze szatniarz wychodził z szatni i pomagał mu założyć płaszcz). Mój profesor, profesor Mieczysław Gogacz, zawsze mi powtarzał i powtarzał to wszystkich moim kolegom: „Jeśli pojawiasz się publicznie jako reprezentant nauki, musisz być odpowiednio ubrany: musisz mieć odpowiednie buty, skarpetki, garnitur, koszulę, krawat”.
Pamiętam, pod koniec lat osiemdziesiątych, bezpośrednio po studiach, jechałem w Łodzi tramwajem, udając się na jeden z moich pierwszych publicznych wykładów i zaczepił mnie jakiś chłopak w moim wieku zadając mi, jego zdaniem retoryczne, pytanie: „Jedziesz na ślub?”.
Uniwersytet to, z założenia, centrum cywilizacji i kultury, kuźnia społecznych elit. Kadra naukowa, w pierwszym rzędzie, oczywiście profesorowie, to elity elit – osoby z założenia reprezentujące najwyższa kulturę, przestrzegające drobiazgowo i konsekwentnie wszystkie normy moralne, obyczajowe, realizujące wciąż zasady savoir vivre i trzymające się, w takim stopniu jak dyplomaci, etykiety. Oni z założenia są autorytetami i wzorcami. Ich etos to etos bezkompromisowego poszukiwania prawdy i reprezentowania świata wyższej kultury, etos przekazywania tego wszystkiego, promieniowania tym, ale również wyznaczony przez savoir vivre etos dżentelmenów i dam. Ich naukowa misja jest nierozerwalnie związana z misją, w ramach której mają przygotować studentów do roli elit, nauczyć ich również najwyższych standardów kulturowych, savoir vivre i etykiety.
Co się stało z naszą kadrą naukową?
Jej znaczna część zapomniała o swoim etosie i swojej misji, sproletaryzowała się.
Co pozostało? Wielu profesorów (ale również i doktorów) cechuje w sposób rzucający się w oczy pycha, arogancja, nadmierna pewność siebie i poczucie wielkiej, osobistej wartości. Uznają się za super elity, ale nie przyjmują na siebie obowiązków elit, nie pielęgnują cnót, które przynależą elitom, nie przestrzegają norm i standardów, które dla elit są jak powietrze.
-
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
Archiwum
- Luty 2023 (2)
- Luty 2020 (1)
- Styczeń 2020 (2)
- Grudzień 2019 (9)
- Listopad 2019 (3)
- Październik 2019 (6)
- Sierpień 2019 (7)
- Lipiec 2019 (36)
- Maj 2019 (5)
- Kwiecień 2019 (4)
- Marzec 2019 (6)
- Luty 2019 (7)
- Styczeń 2019 (3)
- Grudzień 2018 (7)
- Listopad 2018 (6)
- Październik 2018 (7)
- Wrzesień 2018 (5)
- Sierpień 2018 (9)
- Lipiec 2018 (26)
- Czerwiec 2018 (21)
- Maj 2018 (9)
- Kwiecień 2018 (5)
- Marzec 2018 (11)
- Luty 2018 (5)
- Styczeń 2018 (15)
- Grudzień 2017 (17)
- Listopad 2017 (10)
- Październik 2017 (10)
- Wrzesień 2017 (6)
- Sierpień 2017 (11)
- Lipiec 2017 (36)
- Czerwiec 2017 (68)
- Maj 2017 (12)
- Kwiecień 2017 (5)
- Marzec 2017 (22)
- Luty 2017 (8)
- Styczeń 2017 (10)
- Grudzień 2016 (15)
- Listopad 2016 (11)
- Październik 2016 (11)
- Wrzesień 2016 (24)
- Sierpień 2016 (1)
- Lipiec 2016 (1)
- Czerwiec 2016 (14)
- Maj 2016 (10)
- Kwiecień 2016 (37)
- Marzec 2016 (5)
- Luty 2016 (11)
- Styczeń 2016 (17)
- Grudzień 2015 (30)
- Listopad 2015 (10)
- Październik 2015 (24)
- Wrzesień 2015 (17)
- Sierpień 2015 (7)
- Lipiec 2015 (13)
- Czerwiec 2015 (24)
- Maj 2015 (25)
- Kwiecień 2015 (32)
- Marzec 2015 (22)
- Luty 2015 (17)
- Styczeń 2015 (30)
- Grudzień 2014 (48)
- Listopad 2014 (6)
- Październik 2014 (16)
- Wrzesień 2014 (30)
- Sierpień 2014 (24)
- Lipiec 2014 (35)
- Czerwiec 2014 (16)
- Maj 2014 (29)
- Kwiecień 2014 (41)
- Marzec 2014 (19)
- Luty 2014 (27)
- Styczeń 2014 (39)
- Grudzień 2013 (34)
- Listopad 2013 (20)
- Październik 2013 (35)
- Wrzesień 2013 (46)
- Sierpień 2013 (25)
- Lipiec 2013 (33)
- Czerwiec 2013 (32)
- Maj 2013 (39)
- Kwiecień 2013 (25)
- Marzec 2013 (20)
- Luty 2013 (27)
- Styczeń 2013 (59)
- Grudzień 2012 (32)
- Listopad 2012 (41)
- Październik 2012 (53)
- Wrzesień 2012 (21)
- Sierpień 2012 (9)
- Lipiec 2012 (25)
- Czerwiec 2012 (31)
- Maj 2012 (30)
- Kwiecień 2012 (24)
- Marzec 2012 (35)
- Luty 2012 (50)
- Styczeń 2012 (33)
- Grudzień 2011 (27)
- Listopad 2011 (47)
- Październik 2011 (97)
- Wrzesień 2011 (51)
- Sierpień 2011 (49)
- Lipiec 2011 (15)
- Czerwiec 2011 (43)
- Maj 2011 (52)
- Kwiecień 2011 (49)
- Marzec 2011 (74)
- Luty 2011 (38)
- Styczeń 2011 (39)
- Grudzień 2010 (74)
- Listopad 2010 (14)
- Październik 2010 (2)
- Wrzesień 2010 (1)
- Sierpień 2010 (4)
Kategorie
- "Brewiarz dyplomatyczny" (2)
- „Przewodnik po elegancji” (18)
- bal (1)
- Biżuteria (32)
- Być damą (39)
- Całowanie (2)
- Ceremoniał dworski (5)
- Cudzoziemcy (1)
- Dodatki kobiece (29)
- Dodatki męskie (35)
- Dzieci (22)
- dżentelmen (3)
- Elegancja (99)
- Etykieta biznesu (nstytucji) (87)
- Filmy (6)
- Filozofia savoir vivre (271)
- futra (2)
- Gafy i zranienia (4)
- gościnność (6)
- Herbata (18)
- Historia savoir vivre (48)
- Honor (15)
- Hotel (144)
- karmienie piersią (2)
- Kawa (16)
- Klasa średnia (18)
- Kolory (26)
- Komunikacja (171)
- Kontakty międzynarodowe (1)
- Korespondencja (10)
- Książki (3)
- Kulinaria (16)
- Kultura osobista (63)
- kurtuazja (7)
- Likiery i nalewki (4)
- Malarstwo i savoir vivre (19)
- Małgorzata Todd (5)
- Meble i wyposażenie domu (3)
- Moda (3)
- Mowa ciała i zmiana miejsca (73)
- Niepełnosprawni (2)
- Notatki o kulturze (13)
- Palenie (28)
- Pensjonat i willa na wakacje (2)
- Perfumy (29)
- Pogrzeb i żałoba (26)
- Precedencja (110)
- Prezenty (37)
- Protokół dyplomatyczny II Rzeczpospolitej (5)
- Protokół dypolomatyczny (44)
- Przedstawianie się (22)
- Przeprosiny (1)
- Przygody w Nałęczowie (4)
- Przyjmowanie gości (110)
- Przyjęcia (132)
- Przywitanie (5)
- Randka (9)
- Recenzje hoteli i pensjonatów (2)
- Recenzje i opisy hoteli (37)
- Restauracja (129)
- Rocznica ślubu Krajskiego (6)
- Rodzice chrzestni (1)
- Rozwiązywanie konfliktów (11)
- Rozwodnicy (1)
- Rycerskość (10)
- samochód (2)
- sauna (1)
- Savoir vivre i film (5)
- Savoir vivre i literatura (27)
- Savoir vivre i sztuka (6)
- Savoir vivre kierowców (3)
- Savoir vivre na co dzień (262)
- Savoir vivre w polityce (29)
- Savoir vivre w Polsce (14)
- Savoir vivre w samochodzie (8)
- Savoir vivre zagranicą (19)
- sport (1)
- Spotkania czytelników (1)
- Sprawy honorowe (5)
- Sproletaryzowanie (2)
- Stół (194)
- Sympozjum (6)
- szkolenia (1)
- Szlachetność (1)
- sztuka i artyści (2)
- Służba (5)
- Służba zdrowia i pacjent (8)
- Tańce (7)
- Terminologia (2)
- Turystyka i sport (3)
- Tytułowanie (77)
- Ubiór (317)
- umówione spotkanie (2)
- Uncategorized (223)
- Uroczystości i święta (14)
- W internecie (1)
- W kinie (3)
- W Kościele (67)
- W podróży (8)
- W sanatorium (1)
- W szkole i na uniwersytecie (44)
- W teatrze (11)
- WC (4)
- Weekend w stylu nowej klasy średniej (2)
- Wieczór kawalerski (2)
- Wina (80)
- Wizyty (4)
- Wygląd (23)
- Wysokoprocentowe alkohole (10)
- Z notatnika początkującego smakosza win (5)
- Zachowania niewłaściwe (118)
- Zapachy (14)
- Założenia, cel, odbiorcy bloga (2)
- Zdziczenie obyczajów (15)
- Zwierzęta (4)
- Złota Dolina (19)
- Ślub i wesele (179)
- Święta (14)
- Żenujące (9)
- Życie kulturalne (2)
- Życie towarzyskie (33)
- życzenia (4)
Tagi
- autobus
- bal
- basen
- buty
- chleb
- ciasta i ciastka
- coca-cola
- deser
- dżem
- frak
- futra
- garnitur
- garnitur wizytowy
- grzeczność
- kamizelka
- kapelusz
- kapelusz męski
- kelner
- kieliszki
- Klasa średnia
- Korespondencja
- koszula
- koszula krótkim rękawem
- krawat
- Malarstwo
- marynarka
- miód
- muszka
- mycie rąk
- napiwki
- nóż
- obyczaje
- okulary
- owoce
- parasol
- pasek
- piwo
- pociąg
- posługiwanie się sztućcami
- powitanie
- Prezenty
- Przepisy kulinarne
- Przygotowanie stołu
- Płaszcz
- rajstopy
- rozmowa
- ryby
- rękawiczki
- samochody
- serwetka
- serwis amerykański
- skarpetki
- sklep
- smoking
- sms
- spodnie
- szampan
- szelki
- Sztućce
- telefon komórkowy
- torebka
- tykanie
- warunki spełniane przez dobry hotel
- wino-instrukcjaobsługi
- wino białe
- wino czerwone
- woda
- zapinanie guzików
- zaproszenia
- zegarek
- zupa
- śniadanie
- śniadanie w hotelu
- życzenia
Meta
Niebywale mądry wpis. Porusza problem, który również obserwuję od dawna. Wyrażam nadzieję, że ten apel dotrze do jak największej liczby ludzi nauki…
Świat się zmienia. Sam pracuję na uczelni i widzę jak duże zmiany zaszły w przeciągu ostatnich 15 lat. W mojej działce (matematyka/informatyka) dużych międzynarodowych kongresach matematycznych tylko około 5% prelegentów ma na sobie garnitury i krawaty. Są to przeważnie profesorownie „starej” daty. Nikt nie czuje się znieważony jeżeli prelegent występuje w krótkich spodenkach czy w bejsbolówce, a nawet zauważam, że to buduje szacunek dla tak pewnego siebie prelegenta (oczywiście jeżeli idzie w parze z wysoką jakością merytoryczną prezentacji).
Nie osądzam, po prostu stwierdzam fakt. Wiem, że gdybym w takim towarzystwie na wspólnej kolacji wystąpił w garniturze i krawacie czułbym się nieodpowiednio ubranym.
Na moim wydziale obecnie wyższy standard kultury oznacza sportową marynarkę i koszulę bez krawata a krawat na bardzo szczególne okazje (egzaminy, obrony doktorskie).
I to jest właśnie proletaryzacja, brak szacunku dla innych i… Azja.
Nie zgodzę się, że to jest brak szacunku. Ci ludzie przeważnie mają do siebie nawzajem wielki szacunek, tylko wyrażają go w inny sposób niż przez strój.
Zgadzam się, że środowisko naukowe powinno prezentować sobą pewne wartości, także kulturalne. Nie można jednak popadać w skrajność. Fizyk noblista Richard Feynman, któremu chyba nie sposób zarzucić, że przynosił wstyd światowi nauki, znany był ze swojego bezpośredniego podejścia do ludzi. Gdy po odebraniu Nagrody Nobla udał się z wizytą do CERN i stanął w garniturze pod krawatem przed grupą w koszulach i T-shirtach, wręcz podziękował swym gospodarzom za „wyleczenie” go z choroby skrajnego formalizmu, na jaką zapadł z okazji wspomnianej ceremonii. Feynman i naukowcy z CERN to czołówka, więc trudno zarzucać im zaniżanie standardów. Można tu podać jeszcze wiele innych przykładów ludzi wybitnych, którzy niekoniecznie kładli nacisk na bycie w pełni zgodnymi z zasadami savoir-vivre’u. Wydają się one co najwyżej drugorzędnym dodatkiem do etosu naukowca, który skupiać się powinien w pierwszej kolejności raczej na dązeniu do prawdy i ciekawości świata. Jako doktorant powiem więcej – nauka opiera się w ogromnej mierze na sworzeniu środowiska ludzi, którzy pracują razem nad podobnymi problemami i dzielą wspólną pasję. Wprowadzanie zbyt sztywnych relacji między nimi i kładzenie przesadnego nacisku na etykietę zabija naturalność i swobodną wymianę myśli.
Krawat i marynarka często ida w parze z buta , pycha i arogancją. Do dobrej komunikacji nie wolno stwarzać barier i dystansu. Czy autorowi chodzi i dworską bufonadę czy o otwartość uniwersyteckich umysłów?
Panu Stanisławowi Czachorowskiemu: Mi chodzi o kulturę, Europę, piękno i elegancję oraz szacunek dla innych.
Zgadzam się w pełni. Co myśli sobie student gdy promotor na obronę magisterium przychodzi w spodniach typu wytarte jeansy i koszuli z rękawami podwiniętymi do łokcia?