Wytykanie innym błędów

Tym razem reaguję na komentarz Pana Michała. Pisze on, między innymi: „…chciałbym poddać pod dyskusję kwestię czy właściwym, z punktu widzenia savoir vivre, jest generalnie wytykanie błędów?
Nie mówię tylko o literackich omsknięciach, ale będąc na przyjęciu, gdy zauważymy osobę ubraną niestosownie, czy mówimy w gronie rozmówców wydawało mi się, że obowiązuje strój wieczorowy, oczekiwałem, że będzie pewien poziom?
Taka sugestia powinna raczej wypłynąć od osoby uprawnionej, czy to z racji wykonywanej pracy (kelner, portier w restauracji), czy też od osoby bliskiej, przyjaciela, w dyskretny sposób.
Stąd, czy nie byłoby właściwszym, biorąc pod uwagę środowisko, jakim jest Internet, napisanie prywatnej wiadomości sugerującej poprawę?
Generalnie rzecz biorąc w typowej sytuacji błędów nigdy, absolutnie nigdy, nikomu kto nie jest z nami blisko spokrewniony lub nie jest naszym bardzo dobrym znajomym (tak dobrym, że mamy stuprocentową pewność, iż się nie obrazi czy nie poczuje dotknięty) nie wytykamy.
Użyłem sformułowania „w typowej sytuacji” sugerując tym samym, że są jakieś „nietypowe sytuacje”. Jakie to byłyby sytuacje?
Na wytykanie nam błędów może sobie pozwolić starsza pani lub starszy pan w odniesieniu do osoby, nasz były nauczyciel, nasz profesor czy ktoś kogo ewidentnie uznajemy za autorytet – swego rodzaju mistrza. Jednak to wytykanie błędów przez nich nie może być obcesowe – powinno być dokonane w taki sposób, aby zostało to odebranie nie jako krytyka czy prosta złośliwość, ale swego rodzaju „ojcowskie”, dokonane z miłością upomnienie.
Jest tu jeszcze oczywiście kwestia kontekstu. Jest bowiem różnica gdy to wytkniecie błędu nastąpiło w cztery oczy, w obecności innych osób (niekiedy ważne jest, że to było np. w obecności pana X, który tylko czyha na nasze błędy, by potem to jakoś wykorzystać) czy wręcz publicznie.
Jeśli wypowiadamy się na stronie poświeconej savoir vivre wytykanie błędów innym jest jakoś uprawomocnione. Wszyscy bowiem chcemy tu uczyć się prawidłowych zachowań. Jednak tu również takie wytykanie błędów powinno zostać dokonane w taki sposób, by nikogo nie urazić czy w jakimś sensie czy stopniu nie zranić.
Jeżeli ktoś czuje się choć odrobinę urażony czy zraniony, to winę za to ponosi ten kto błąd wytknął. Nie można się tłumaczyć w takich wypadkach: „nie zamierzałem urazić” albo twierdzić „on przesadza”. Savoir vivre podpowiada nam, byśmy zawsze wypowiadali się czy podejmowali działania w taki sposób, by mieć stuprocentową gwarancję, że nie wywoła to żadnych negatywnych skutków dla osób, do których kierujemy nasze uwagi czy nasze działania.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Komunikacja i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Wytykanie innym błędów

  1. Barbara pisze:

    Przepraszam, że mój komentarz nie będzie się odnosił bezpośrednio do tematyki omawianej we wpisie. Czy mogłabym prosić o dokonanie wpisu, bądź prywatną odpowiedź, dotyczącą czarnego ubioru..? Czy według Pana, ubieranie się „cała na czarno” jest nieeleganckie i przeznaczone jedynie na sytuacje związane z pogrzebem..? Osobiście bardzo lubię czarne rzeczy, myślę, że dzięki nim, pomimo moich blond włosów i czasami (niestety) nadmiaru makijażu udaje mi się uniknąć infantylnego wizerunku. Zetknęłam się jednak z komentarzami internetowymi, że styl „na czarno” jest kiczowaty. Co na ten temat mówi savoir vivre..?

  2. krajski pisze:

    Odpowiem Pani jutro, pojutrze.

Dodaj komentarz