Ten problem zgłosiła Pani M. T.: Mój mąż wymaga ode mnie, abym wysiadała z samochodu i otwierała mu bramę/drzwi garażu, kiedy on prowadzi samochód. Uważa to za partnerstwo, dokładnie tak robią jego rodzice, a ja odbieram to jako duży nietakt. Kłóci się o to ze mną przy dzieciach, a ja nie chce, żeby nasz syn w przyszłości tak się zachowywał. Kto ma rację?
Bezwzględnie rację ma Pani M. T.
Savoir vivre (i cała kultura europejska) traktuje kobietę jako VIP-a. Szczególnym VIP-em jest żona.
Mąż ma zatem bezwzględny obowiązek traktować publicznie żonę jako damę, wręcz jak księżniczkę.
Sam zatem powinien otwierać bramę.
Gdy robi to żona to jest anty świadectwo traktowania przez męża żony (sąsiedzi widzą) jako „przynieś, wynieś, pozamiataj”.
Pani M powinna kupić mężowi pod choinkę system automatycznego otwierania bramy 🙂
Ostatnio zdarzyła mi się taka sytuacja, że otrzymałem telefon. Rozmówczyni nie przedstawiła się (powiedziała tylko skąd dzwoniła), ale miałem uzasadnione podejrzenia, że może być siostrą zakonną. Zwracałem się do niej per „Proszę pani”. Czy postąpiłem słusznie? Może powinienem był się zwracać jakoś inaczej? Tylko jak „Proszę siostry?” Jak w ogóle należy zwracać się do sióstr zakonnych, zakonników itp.?
Szanowny Panie,
Czy podczas wieczerzy wigilijnej można pić wino? Sądziłabym, że oczywiście tak – przecież wieczerza jest uroczysta, a okazja radosna jak mało która. Tymczasem dla wielu osób jest równie oczywiste, że wina się nie podaje (post!). Co na ten temat mówi savoir vivre?
Rozwiązanie jest proste, żona prowadzi mąż otwiera 🙂